Najlepszą mielonkę w słoiku robi mój szwagier. Każdy chce dostać do domu choć 1 sztukę

W tym artykule:
Mielonka - słowo które u jednych wzbudza zachwyt, innych odrzuca. Ja zdecydowanie należę do pierwszej grupy. Dlatego też czasami nachodzi mnie na nią ochota. Wzięłam przepis od szwagra, bo już mi niezręcznie ciągle go prosić o kolejne słoiczki.
Mielonka za czasów PRL
Każdy, kto żył w latach PRL-u doskonale pamięta, że mielonka byłam towarem, który zabierało się na wakacje, w góry, na wycieczki i wszędzie tam, gdzie samemu robiło się jedzenie.
Ja wspominam górskie wyprawy, gdzie w plecaku na szlaku zawsze musiała być właśnie konserwa z mielonką, paprykarz i oczywiście chleb. Nic więcej nie było potrzebne, by podczas odpoczynku na polanie zjeść najlepsze kanapki na świecie. Puszki otwierane nożem, niezgrabnie krojone plastry mielonki, a na drugiej kromce paprykarz grubo posmarowany. Do tego herbata z termosu i można zdobywać świat.
Oczywiście mielonka z tamtych czasów pozostawiała wiele do życzenia, ale wtedy smakowała najlepiej. I jeszcze galaretka z brzegów, o którą każdy walczył, a było jej mało. Kto nie jadł mielonki na szlaku górskim, ten nie wie co to przygoda.
Dziś już raczej nikt nie nosi w plecaku puszek z jedzeniem, ale miłość do mielonki została. Można ją oczywiście kupić w puszcze w każdym sklepie spożywczym, albo na dziale mięsnym w plasterkach, ale dużo lepiej zrobić własną. Mielonka w słoiku to prawdziwy przysmak.

Domowa mielonka w słoiku
Jeśli tak jak ja lubicie od czasu do czasu skubnąć plasterek doskonałej mielonki, nie kupujcie jej w sklepie. Z łatwością przygotujecie ją w domu, a dodatkowo będziecie mieć pewność, co znajduje się w środku. Po otwarciu słoiczka pachnie tak obłędnie, że od razu będziecie wyjadać, jak za dawnych lat z konserwy. Zróbcie zapas, żeby mieć zawsze pod ręka, gdy najdzie was ochota na mielonkę. Z tego przepisu zrobicie 5-6 słoików o pojemności 400 g. Potrzebujecie:
- 1,5 kg łopatki wieprzowej
- 1 kg świeżego, w miarę tłustego boczku bez skóry i kości
- 4 ząbki czosnku
- 1 płaską łyżeczkę mielonego pieprzu
- 3 łyżeczki soli zwykłej kamiennej
- 4 łyżeczki żelatyny w proszku
- garść majeranku
- 600 ml bardzo zimnej wody
Przygotowanie mielonki do słoików
- Ząbki czosnku drobno posiekajcie. Mięso łopatki i boczku zmielcie w maszynce na dużych oczkach, albo podzielcie w proporcji 1:3 i jedną część pokrójcie w drobne kawałeczki, a dwie części zmielcie. Wtedy w konserwie będą wyczuwalne kawałki mięsa.
- Żelatynę namoczcie w 1/2 szklanki zimnej wody, a gdy napęcznieje podgrzejcie i wymieszajcie do rozpuszczenia.
- Mięso przełóżcie do miski, dodajcie sól, pieprz, majeranek, czosnek i rozpuszczoną, ostudzoną żelatynę. Dolejcie resztę wody, bardzo mocno schłodzonej. Wyrabiajcie masę ręcznie około 15 minut. Początkowo masa będzie dość rzadka, ale w miarę wyrabiania zgęstnieje i stanie się kleista. Miskę przykryjcie szczelnie i odstawcie do lodówki na 24 godziny.
- Po upływie doby przełóżcie masę mielonkową do słoików. Nakładajcie do 3/4 wysokości naczyń i dokładnie zakręćcie. Teraz potrzebujecie 3 dni pasteryzacji, a dokładniej tyndalizacji. Dzięki tej metodzie surowe mięso zostanie pozbawione bakterii.
- Słoiki wstawcie do dużego garnka wyłożonego na dnie ściereczką. Przypilnujcie, żeby się nie dotykały. Wlejcie do garnka zimną wodę do 3/4 wysokości słoików. Pasteryzujcie 1 godzinę (od czasu zagotowania wody w garnku) Po tym czasie wyłączcie ogień i zostawcie słoiki w wodzie do ostudzenia.
- Po 24 godzinach ponownie zagotujcie wodę i pasteryzujcie 45 minut (od zagotowania). I znów zostawcie w wodzie do wystudzenia.
- 3 dnia pasteryzujcie słoiki z mielonką 30 minut (od zagotowania wody).
- Po takiej potrójnej pasteryzacji słoiki można odstawić w chłodne miejsce. Tak przygotowane mogą stać nawet do kilku miesięcy.

Porady
- Słoiki, zamiast w wodzie, można pasteryzować w piekarniku, w temperaturze 100-110 st.C, w takim samym czasie, jak przy gotowaniu, czyli 1h, 45 min, 30 min.
- Jeśli nie chcecie dodawać żelatyny, wykorzystajcie skórki wieprzowe, które zastępują żelatynę.
- Zamiast żelatyny można też wykorzystać wywar z nóżek świńskich. Dodajcie go wtedy do mięsa zamiast wody.

