Jeśli jeszcze nigdy nie słyszeliście o takim daniu jak koci lament, musicie koniecznie nadrobić zaległości, bo omija was coś przepysznego. Ten zapomniany przysmak dawniej pojawiał się wśród dwunastu wigilijnych potraw, lecz dzisiaj już mało kto o nim pamięta. Pod nietypową nazwą kryje się nie mniej oryginalny przysmak z regionalnej kuchni, który zdecydowanie warto zaprosić na stoły.

Reklama

Co to jest zupa koci lament?

Bez jakiej zupy nie wyobrażacie sobie świąt? Niektórzy bez zastanowienie wybierają tradycyjny barszcz wigilijny, u innych króluje niezwykle aromatyczna zupa grzybowa. Mało kto podaje jednak koci lament, który niegdyś był niezbędnikiem na Wigilię. Co się kryje pod tą tajemniczą nazwą? Koci lament to nic innego jak wigilijna zupa z Podkarpacia. Skąd takie nazewnictwo? Co prawda nie jest to oficjalnie nigdzie wyjaśnione, ale mówi się, że nazwa zupy pochodzi od jej skromnego składu, czyli "co kot napłakał".

Jak smakuje koci lament? Zupa jest pyszne, choć wiele osób z pewnością zaskoczy to połączenie smaków. Na ten przysmak składają się bowiem 3 dość nietypowo zestawione składniki, bo żeby zrobić koci lament, w jednym garnku mieszamy gotowaną fasolę, powidła śliwkowe i suszone śliwki. Zobaczcie pełny przepis na zupę koci lament i koniecznie spróbujcie jej w te święta.

barszcz czerwony

Zupa koci lament - przepis

Składniki:

  • 1 szklanka fasoli Jaś
  • około 1,5 l wody
  • 200 g suszonych śliwek
  • pół słoiczka powideł śliwkowych

Przygotowanie:

Wieczorem zalewamy fasolę zimną wodą i zostawiamy do namoczenia na całą noc. Rano gotujemy ją aż będzie miękka, a następnie dodajemy do gotującej się wody powidła śliwkowe oraz śliwki suszone. Tak przygotowana zupa koci lament powinna gotować się aż śliwki zmiękną, a wtedy jest gotowa do podania.

Reklama

Źródło: trzecitalerz.blogspot.com

Reklama
Reklama
Reklama