Oprócz dyscypliny i cennych znajomości wiele osób z wojska wspomina również jedzenie. Kuchnia polowa podaje nie tylko grochówkę na wędzonce. W wojskowym menu popularnymi daniami są też gulasz węgierski z kaszą, bigos, żurek z kiełbasą, klasyczny krupnik z kaszy jęczmiennej, a na śniadanie jajecznica. Wszystko pożywne i wysokoenergetyczne. Polskie wojskowe racje żywieniowe zawierają też obowiązkowo coś do przegryzienia, czyli pancerwafle. Znają je świetnie również pasjonaci leśnych, survivalowych wypraw, górscy piechurzy i harcerze.

Reklama

Co to są pancerwafle?

Pancerwafle to tradycyjne suchary wojskowe na bazie mąki pszennej, soli, wody (na wyczucie) i niewielkiej ilości masła. Najczęściej są to suchary z kminkiem. Są one nazywane również sucharami beskidzkimi i pod taką nazwą są one również dostępne w większych marketach. Słyną one z tego, że są dość twarde (pancerne). Niektórzy nazywają je „zębołamaczami”, a nawet żartują, że da się z nich zrobić kamizelkę ochronną. Ze względu na konsystencję, wiele osób zajada je, mocząc je wcześniej w zupie lub w herbacie (jeśli jest to opcja bez wytrawnych przypraw i ziół).

krakersy lniane

Jak zrobić typowe suchary wojskowe?

Bazowy przepis to właściwie inspiracja. Na wyczucie trzeba dodać odpowiednią ilość soli i wody. Z solą sprawa jest dość prosta. Na 3 szklanki mąki potrzeba ok. 1 łyżeczki soli. Dzięki temu suchary wojskowe będą odpowiednio słone: ani za mało, ani za dużo. Gorzkie (bez dodatku soli) są niesmaczne nawet jako dodatek do maczania, dlatego sól musi się w nich znaleźć. Zbyt słonych również nie zjecie i będzie wam się chciało po nich pić.

Składniki na ciasto można podzielić na pół i do 1 części dodatkowo wsypać 2 łyżeczki cukru oraz wybrane bakalie. W ten sposób zrobicie suchary wojskowe na słodko, trochę jak herbatniki na słodki podwieczorek.

Mieszając mąkę z wodą, zróbcie to na wyczucie, dolewając po trochu. Lepiej dolewać po odrobinie niż raz, a zbyt dużo. Woda nie powinna być ani gorąca, ani zbyt zimna. W letniej temperaturze będzie odpowiednia. Ciasto po wymieszaniu i wyrobieniu powinno być zwięzłe i dość gęste. Podczas wałkowania trzeba podsypywać blat lub stolnicę mąką i dodatkowo z wierzchu, by ciasto nie kleiło się do spodu i do wałka. Proszek do pieczenia jest zbędny. Suchary nie muszą wyrastać puszyste. Powinny być wręcz płaskie i dość cienkie: by do plecaka zmieściło się sporo i aby szybko i łatwo można było je zjeść w trasie.

Suchary wojskowe najczęściej robi się z kminkiem, ale da go zastąpić. Do ciasta wsypać możecie:

  • mak,
  • sezam,
  • pestki słonecznika i dyni,
  • suszone zioła (tymianek, bazylię, zioła prowansalskie, czosnek granulowany i pieprz).

Aby pancerwafle były jeszcze bardziej pożywne, oprócz mąki możecie do nich dosypać również pszennych lub żytnich otrębów, ale to opcjonalne warianty. Sprawdźcie przepis na podstawową wersję sucharów.

chleb z siemienia lnianego

Przepis na klasyczne suchary wojskowe

Składniki (na ok. 40 sucharów wielkości ok. 4 x 8 cm):

  • 3 szklanki mąki pszennej tortowej lub luksusowej
  • 1-1 i 1/2 łyżeczki soli
  • ciepła woda (ilość na wyczucie)
  • 1/2 łyżki masła

Dodatkowo: kminek (tyle, ile lubicie) oraz papier do pieczenia lub, opcjonalnie mąka do podsypania suchej blachy.

Przygotowanie:

Przesiejcie do miski 3 szklanki mąki. Wlejcie do miski z mąką odrobinę wody i zacznijcie ręcznie wyrabiać ciasto. W międzyczasie dodajcie też sól, kminek (opcjonalnie) i roztopione, przestudzone masło. Sprawi ono, że smak i konsystencja sucharów będą lepsze.

Rozwałkujcie ciasto na płat o grubości ok. 1,5 cm. Wytnijcie w miarę równe prostokąty o wymiarach 4 x 8 cm.

Wysmarujcie płaską blaszkę tłuszczem lub podsypcie ją mąką. Przełóżcie suchary na blaszkę.

Rozgrzejcie piekarnik do temp. 100 st. C w trybie grzania „góra”. Włóżcie blaszkę do środka. Wyłączcie grzanie. Suszcie przez ok. 1 godzinę.

Wyjmijcie z piekarnika i studźcie przez ok. 12 godzin. W tym czasie suchary będą się jeszcze dosuszać w temp. pokojowej.

Reklama

Jak jeść suchary wojskowe?

Suchary wojskowe możecie chrupać na kilka różnych sposobów. Są bardzo smaczne na ciepło, tuż po przygotowaniu, z masłem lub z dżemem wiśniowym czy też truskawkowym. Szczególnie, jeśli robiliście wersję bez kminku i innych przypraw lub z bakaliami. Możecie też zagęszczać nimi gotującą się zupę lub zabierać w drogę, jako suchy, energetyczny prowiant, zamiast gotowych batoników. Nadają się na wyprawy w góry, biwak, obóz, czy długi spacer po lesie. Będą ciekawą i „survivalową” alternatywą dla kanapek i innych sklepowych przekąsek.

grochówka
Reklama
Reklama
Reklama